Gościem naszego cyklu #insider_talk jest mgr farm. Ernest Niewiadomski, znany także jako Farmaceuta Pierwszego Kontaktu. Specjalista farmacji klinicznej, właściciel aptek, wykładowca oraz farmaceuta aktywny w sieci. Codziennie podpowiada, jak w bezpieczny i świadomy sposób zadbać o zdrowie swoje i najbliższych i nie dać nabrać się reklamie.
Serdecznie zapraszamy na wywiad z Ernestem Niewiadomskim!
Jesteś absolwentem Uniwersytetu Medycznego w Warszawie. Jak wglądała twoja ścieżka kariery od momentu ukończenia studiów do chwili obecnej?
Kiedy w 2008 roku uzyskałem prawo wykonywania zawodu farmaceuty, nie przypuszczałem, że tak ciekawie potoczy się moja kariera zawodowa. Pracę w aptece ogólnodostępnej podjąłem jeszcze podczas studiów, pracowałem wówczas jako pomoc apteczna w jednej z największych warszawskich aptek.
Po pięciu miesiącach pracy na stanowisku magistra farmacji w kilku aptekach otwartych jednocześnie, postanowiłem spróbować swoich sił w aptece szpitalnej Instytutu „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie. To był strzał w dziesiątkę!
Po blisko 6 latach pracy w szpitalu postanowiłem poszukać zatrudnienia w nowym miejscu zamieszkania. Decyzja nie była łatwa, gdyż wiązała się z całkowitą zmianą obranego wcześniej kierunku i powrotem do apteki ogólnodostępnej. Podjąłem wyzwanie i po kilku latach przerwy w pracy za pierwszym stołem zostałem kierownikiem apteki. I znów okazało się, że zmiany wcale nie są złe i nie należy się ich bać. Na początku łatwo nie było, ale z czasem zaczęły otwierać się nowe możliwości. Prowadziłem aptekę i powolutku zaczynałem swoją przygodę z pisaniem i mediami.
Po 4 latach pracy po raz kolejny podjąłem wyzwanie i postanowiłem spróbować swoich sił na stanowisku menedżera w dużej firmie.
Co należało do Twoich obowiązków jako menadżera dużej sieci aptek?
Jako menedżer regionalny w dużej sieci aptek ściśle współpracowałem z ponad setką farmaceutów pracujących w aptekach, którymi się opiekowałem. Wspierałem ich w rozwiązywaniu codziennych problemów i motywowałem do działania dbając o rozwój powierzonego mi mikrorynku. Każdy dzień był pełen niespodzianek, nie sposób się było nudzić. To były baaardzo intensywne dwa lata.
A potem wróciłeś do apteki ogólnodostępnej.
Tak!
Praca operacyjna dawała mi wiele satysfakcji, wiele się nauczyłem i zdobyłem cenne doświadczenie, które ułatwiło mi podjęcie późniejszej decyzji o założeniu własnego biznesu. Niestety miało to również swoje minusy, brakowało mi pracy za pierwszym stołem i kontaktu z pacjentami. Wówczas narodził się pomysł, aby zacząć budować własną markę osobistą w mediach społecznościowych i założyć bloga. Miała to być odskocznia od pracy w korporacji i powrót do tego, co naprawdę lubię. Od pomysłu do realizacji minęło kilka miesięcy. Pomysł na nazwę podsunęła mi jedna z moich pacjentek, która powiedziała kiedyś, że jestem jej „farmaceutą pierwszego kontaktu” i tak już zostało.
Kiedy na początku 2019 roku nadarzyła się okazja kupienia apteki kilkaset metrów od mojego domu, nie zastanawiałem się ani chwili. Formalności załatwiłem w ciągu kilku tygodni i wkrótce nad apteką zawisł szyld z moim nazwiskiem. Po kolejnych 6 miesiącach identyczny szyld wisiał już na kolejnej aptece, tym razem otworzonej przeze mnie od podstaw. Czy to była dobra decyzja w czasach, w których zamyka się tak wiele aptek a konkurencja na rynku jest ogromna? Powiem krótko- dla mnie TAK!
Odszedłem z korporacji, prowadzę własne apteki i pracuję jako wykładowca akademicki.
Ponadto staram się być farmaceutą aktywnym w Sieci.
Jako przedsiębiorca, musisz być bardzo zajętą osobą. Na czym skupia się Twoja działalność w mediach społecznościowych?
Oj tak! Prowadzenie własnego biznesu wymaga ogromnego zaangażowania i zajmuje wiele czasu, którego zaczyna brakować na inne rzeczy. Staram się jednak nie popadać w pracoholizm i już prawie udaje mi się pracować mniej niż 10 godzin dziennie.
Angażuję się w działania mające na celu promowanie zawodu farmaceuty i podnoszenie jego rangi społecznej. „Walczę” ze stereotypem farmaceuty jako sprzedawcy leków w sklepie zwanym apteką.
Niestety czasu na aktywność w mediach społecznościowych mam mniej, niż bym sobie tego życzył ale pracuję nad tym, by to zmienić.
Skąd pomysł na założenie bloga i media społecznościowe?
Początkowo miała to być odskocznia od pracy operacyjnej i sposób na realizowanie się jako farmaceuta. Z czasem jednak coraz więcej uwagi zacząłem poświęcać treściom, jakie pojawiają się w sieci i wszechobecnej reklamie. Okazało się, że Dr Google, celebryci i internetowi znachorzy cieszą się większym zaufaniem niż lekarze czy farmaceuci. Taka sytuacja jest niebezpieczna dla zdrowia i życia pacjentów, dlatego staram się to zmienić. Jestem zdania, że im więcej medyków będzie aktywnych w Sieci, tym więcej rzetelnej wiedzy trafi do pacjentów.
Jakie są zalety i wady prowadzenia działalności w internecie?
Zaletą są nieskończone możliwości i brak ograniczeń. Można budować własny brand tak, jak chcemy by nas postrzegano i docierać do dużej liczby odbiorców. Można pomagać ludziom na skalę nieporównywalnie większą, niż w aptece.
Można też wyrządzić zdecydowanie więcej szkód rozpowszechniając niesprawdzone i niebezpieczne treści… Wadą jest również wszechobecny hejt, któremu sprzyja anonimowość użytkowników.
Czy ciężko jest zacząć działalność w mediach społecznościowych? Jakiego przygotowania wymaga prowadzenie własnej działalności w internecie?
By zacząć działać w mediach społecznościowych wystarczy mieć pomysł na siebie. Założenie fan page trwa dosłownie kilka minut, jednak to dopiero początek.
Zbudowanie marki osobistej dającej ludziom wartość i postrzeganej jako specjalista w swojej dziedzinie jest bardzo trudne i wymaga przygotowania zarówno merytorycznego, jak i technicznego. Zrobienie kilku przydatnych kursów nie zaszkodzi. Można również podjąć współpracę z kimś, kto zajmie się się częścią techniczną a nam pozostanie merytoryka.
Masz wielu obserwatorów, Twój przekaz trafia nie tylko do pacjentów, ale także studentów i farmaceutów. Czy mogę nazwać Cię influencerem?
Influencerem? Na tym etapie napewno nie, choć kto wie, może za jakiś czas.
Co sądzisz o pracy farmaceuty szpitalnego? Komu poleciłbyś taką ścieżkę kariery?
Tych kilka lat w Instytucie wspominam bardzo dobrze, to był czas intensywnego rozwoju i nauki. Liczne szkolenia, warsztaty i konferencje, w których brałem udział najpierw jako szkolony, a później również jako szkolący.
Pracowałem jako koordynator pracowni leku cytotoksycznego, a wcześniej zajmowałem się przygotowywaniem mieszanin do żywienia pozajelitowego. Praca farmaceuty szpitalnego jest idealna dla osób, które chcą rozwijać swoje kompetencje a niekoniecznie widzą się w aptece otwartej lub korporacji. Warunek jest jednak taki, że jeśli chcesz się rozwijać jako szpitalnik, musisz wybrać dobry szpital z szerokim zakresem działalności apteki. Jeśli cenisz sobie spokój i niekoniecznie chcesz mieć kontakt z pacjentami, praca w mniejszym szpitalu może spełnić Twoje oczekiwania.
Z perspektywy tak dużego doświadczenia zawodowego, jakiej rady udzieliłbyś osobom właśnie kończącym studia, które zastanawiają się nad wyborem swojej ścieżki kariery?
Przede wszystkim nie ograniczajcie się i nie bójcie się wyzwań. Farmacja daje wiele możliwości, ale musicie brać sprawy w swoje ręce. Jest jeszcze wiele do zrobienia, aby ten zawód zyskał właściwą mu renomę.
Warto próbować swoich sił w różnych obszarach, by wybrać odpowiednie dla siebie miejsce.
Dziękuje Ci za wywiad udzielony w ramach naszego cyklu #insider_talk.
Koniecznie zajrzyj na bloga i fanpage Ernesta. Na Instagramie profil Farmaceuty Pierwszego Kontaktu znajdziesz tutaj.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o badaniach klinicznych, zobacz wywiad #insider_talk z Ernestem Szubertem.