Jarosława Jarzębowskiego poznać mogliście podczas warszawskiej edycji konferencji NAWIGATOR KARIERY W FARMACJI. Jest on Koordynatorem ds. Rozwoju Menadżerskiego w DR. MAX. Od ponad 2 lat pracuje w drugiej największej sieci aptek w Polsce, aktualnie koordynując rozwój menedżerów – przede wszystkim Kierowników Regionalnych i Dyrektorów. Na co dzień prowadzi szkolenia, warsztaty i coachingi dla kadry menedżerskiej z obszarów zarządzania operacyjnego, marketingu i sprzedaży. Pomysłodawca i koordynator złożonych projektów rozwojowych. Wspiera menedżerów i zespoły w rozwoju, pomaga znaleźć kreatywne rozwiązania, usprawnia komunikację i zarządzanie. Bierze również udział w innowacyjnych projektach międzynarodowych, a także działaniach Employer Brandingowych. Absolwent Farmacji na UM we Wrocławiu. W czasie studiów aktywny członek i Przewodniczący Zarządu Głównego Młodej Farmacji.
Jarku, wystąpiłeś niedawno na warszawskiej edycji Nawigatora Kariery, gdzie powiedziałeś, że tak naprawdę nigdy nie chciałeś pracować w aptece, to prawda?
Częściowo. Studia farmaceutyczne skończyłem 5 lat temu na Wrocławskim Uniwersytecie Medycznym. Byłem wtedy przekonany, że nigdy nie trafię do apteki. Jakoś nie było mi tam po drodze. W czasie studiów byłem bardzo zaangażowany w działalność studencką – najpierw w lokalnym zarządzie Młodej Farmacji, potem w zarządzie ogólnopolskim. Jeździłem na konferencje w Polsce i za granicą, realizowałem ciekawe projekty i coraz bardziej przekonywałem się, że pracując tylko w aptece bym się nudził. Czułem od samego początku, że firma farmaceutyczna to miejsce dla mnie i dlatego jeszcze w czasie studiów starałem się zrealizować jakiś staż lub dodatkową praktykę. To nie jest więc do końca tak, że w aptece pracować nie chciałem – ja po prostu bardziej chciałem pracować gdzieś indziej. Z resztą wtedy nie wiedziałem też do końca jakie są możliwości w aptece poza pracą przy pierwszym stole.
Co w takim razie zrobiłeś?
Na szczęście opłaciły się moje wszystkie dodatkowe działania, ponieważ zaraz po studiach rozpocząłem pracę w firmie, która zajmowała się produkcją kontraktową. Od swojego ówczesnego przełożonego dowiedziałem się, że ta dodatkowa działalność była jednym z istotnych powodów dlaczego otrzymałem tę pracę. Objąłem stanowisko w dziale Rozwoju. Było to zupełnie inne doświadczenie, jakże niepodobne do sześciomiesięcznych praktyk po studiach. Pracowałem tam rok i dowiedziałem się o branży produkcji kontraktowej bardzo dużo, ale jednocześnie wiedziałem, że chcę czegoś więcej i dlatego zdecydowałem się zmienić pracodawcę. Dołączyłem do jednej z najstarszych firm farmaceutycznych w Polsce, która jednocześnie była spółdzielnią pracy. Tam miałem już więcej do czynienia z lekami, co bardzo mi odpowiadało. Miałem też dużo szczęścia, bo naprzeciwko naszego biura, było biuro Działu Marketingu i to z nimi często jadłem obiad. Niejako przy okazji włączałem się do rozmów na temat zarządzania produktami i okazało się, że całkiem nieźle mi to idzie. Potem przeprowadziłem się na biura naprzeciwko i zostałem Product Managerem.
Czyli trochę przypadkowo?
Nie do końca wierzę w przypadki. Trzeba mieć oczywiście mnóstwo szczęścia w życiu, ale ono sprzyja tym, którzy włożyli dużo pracy wcześniej i pojawili się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Niektórzy mówią, że szczęście to ten moment, który wydarza się po latach ciężkiej pracy i ja myślę podobnie.
Praca w dziale marketingu była dla mnie fascynująca, dlatego tego ukończyłem dodatkowe studia podyplomowe na kierunku Marketing strategiczny na rynku farmaceutycznym. Genialne studia, które polecam wszystkim, którzy pytają mnie o to, jak znaleźć inną pracę w farmacji i jak poszerzyć własne horyzonty. Studia te po raz kolejny otworzyły moje oczy – tym razem na pracę w aptekach, zwłaszcza sieciach farmaceutycznych.
Co się stało, że Twoje podejście się zmieniło?
Zauważyłem, że praca w aptece wcale nie musi być aż tak nudna, jak mi się wydawało. Zrozumiałem, że to coś więcej, niż tylko obsługa pacjenta i jest tam miejsce na rozwój i innowacje. Co prawda zmiany prawne zakazujące reklamy aptek sprawiły, że farmaceuci nie mogą teraz nawet powiedzieć, że są specjalistami np. w diabetologii i prowadzą na ten temat konsultacje dla pacjentów, ale na szczęście pewne działania dalej są dozwolone.
Podczas studiów miałem okazję poznać świetnych prowadzących, m.in. profesora Henryka Mruka i moją promotor doktor Annę Rogalę, z którymi miałem możliwość porozmawiać i dowiedzieć się dodatkowych rzeczy. Wtedy też zacząłem się powoli rozglądać za nową pracą.
I tak trafiłeś do Dr.Max?
Dokładnie tak – zaaplikowałem do Działu Szkoleń i Rozwoju. To po raz kolejny była dla mnie nowość. Postanowiłem spróbować, dostałem się… i teraz mija mi już 2,5 roku odkąd dołączyłem do Dr.Max.
No właśnie. Teraz pracujesz w Dr.Max jako Koordynator Rozwoju Menedżerskiego – możesz powiedzieć co to tak naprawdę znaczy?
Jestem członkiem Działu Zasobów Ludzkich i Szkoleń. W naszej firmie jest to dział, który zajmuje się tak naprawdę prawie całym „miękkim” HR. Jesteśmy odpowiedzialni za projekty rozwojowe i szkolenia dla kadry menedżerskiej, wspieramy zarządzanie talentami, rekrutację, zarządzamy platformą e-learningową, przygotowujemy i nadzorujemy kampanie edukacyjne dla pacjentów. Ostatnio do naszego zespołu został włączony Dział Benefitów, który zajmuje się m.in. pozapłacowymi dodatkami, które mogą otrzymać nasi pracownicy – dofinansowania do wakacji, kursów językowych, karty sportowej, ubezpieczenia, prywatnej opieki medycznej, świadczeniami świątecznymi, ale też zamawia fartuchy dla naszych farmaceutów.
Do moich obowiązków przez ostatni rok należało przede wszystkim nadzorowanie procesów rozwojowych dla kadry menedżerskiej – współpracowałem z zewnętrznymi firmami szkoleniowymi, przygotowałem programy rozwojowe realizowane we współpracy z nimi, ale też takie, w których sami szkoliliśmy naszych Kierowników. Był to rok bardzo intensywny, ponieważ obejmował pracę 1-na-1, wyjazdy do aptek i szkolenia na sali dla grup. Zajmowałem się tematyką od komunikacji, przez motywację, zarządzanie, przywództwo, myślenie strategiczne, aż po wizerunek biznesowy i wystąpienia publiczne. Do tego cały czas byłem zaangażowany w inne projekty naszego Działu.
Powiedziałem jednak, że to był ostatni rok, a to dlatego, ze w ostatnim czasie moje zadania mocno ewoluowały. W marcu objąłem opieką zespół Terenowych Specjalistów Doradztwa Farmaceutycznego – czyli magistrów, którzy łączą pracę w aptece ze szkoleniami merytorycznymi w aptekach. Jest to bardzo ciekawy projekt, który wspiera rozwój naszych farmaceutów, ale też członków zespołu, którzy mogą rozwijać się dodatkowo poza typową pracą za pierwszym stołem.
Do moich obowiązków doszedł również niedawno Employer Branding. Właśnie dlatego nawiązałem współpracę z Nawigatorem Kariery i jako jedyna sieć byliśmy obecni zarówno na wydarzeniu w Warszawie, jak i Krakowie.
Reprezentowałeś Dr.Max w Warszawie – jak wspominasz to wydarzenie?
Bardzo pozytywnie! Z rozmów i pytań jakie zadawali uczestnicy można było od razu wywnioskować, że są to osoby bardzo mocno skoncentrowane na swoim rozwoju, które chcą osiągnąć bardzo wiele w swojej pracy i jestem przekonany, że dobrze trafili przyjeżdżając na Nawigatora Kariery. Podczas mojego wykładu mówiłem o możliwościach rozwoju, jakie daje praca w takiej firmie jak Dr.Max – przedstawiłem ścieżki operacyjną, w której farmaceuta może starać się m.in. o stanowisko Kierownika Regionalnego, ścieżkę ekspercką, w której część farmaceutów realizuje się w ramach Zespołu Opieki Farmaceutycznej i w końcu ścieżkę rozwojową, która oznacza pracę w naszym dziale ?
A jak może wyglądać praca farmaceuty w Dziale Szkoleń?
Jak już wspomniałem w Dr.Max może to wyglądać bardzo różnie, ponieważ zajmujemy się bardzo szerokim obszarem. Moja koleżanka – Iwona, która kończyła wrocławski UM dwa lata przede mną, pracuje jako ekspert merytoryczny, co oznacza, że odpowiada przede wszystkim za szkolenia fachowe i związane z apteką. W ostatnim czasie bardzo mocno pracowała nad e-receptą, procedurą antyfałszywkową oraz przygotowaniem kampanii edukacyjnej, która trafiła do części naszych aptek.
Jak widać prace w takim dziale znajdą bardzo różne osoby. Zarówno takie, które skupiają się na wiedzy farmaceutycznej, jak i takie, które widzą miejsce dla siebie w innych obszarach – zarządzania, komunikacji menedżerskiej i przywództwa.
Na pewno nie jest to praca nudna, tego jestem pewien. Co prawda większość czasu spędzamy w Centrali, we Wrocławiu, ale zdarzają się też wyjazdy do aptek razem z Kierownikami Regionalnymi, albo po prostu żeby wesprzeć jakieś działania w aptekach. Kiedy jednak jesteśmy w Centrali, czas dzielimy pomiędzy pracę przy komputerze, często mocno koncepcyjną i pracę na Sali szkoleniowej. Beneficjentem ostatecznym 90% naszych działań są apteki – bezpośrednio lub pośrednio poprzez Dział Operacyjny, których wspiera na co dzień Kierowników Aptek.
A jakich umiejętności, albo predyspozycji potrzeba, żeby taką pracę znaleźć?
Ciężko jest mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ wachlarz osób, które mogłyby znaleźć pracę w naszym dziale jest bardzo szeroki. Jeżeli zostałbym jednak zmuszony do podania kilku cech, byłyby to na pewno chęć rozwoju i uczenia się, komunikatywność, umiejętność budowania relacji, samodzielność i odpowiedzialność. Są to jednak cechy uniwersalne, które moim zdaniem pomogą w pracy na każdym stanowisku, na którym pracuje się z ludźmi. Pomoże też na pewno umiejętność i chęć występowania przed grupą osób, ale to jest akurat coś, co można wyćwiczyć w warsztacie trenera.
Wracając na chwilę do aptek – jak wygląda praca w aptekach Dr.Max?
Tak naprawdę podobnie jak w innych aptekach. Pacjent jest zawsze na pierwszym miejscu. Przykładamy ogromną wagę do tego, w jaki sposób farmaceuci obsługują pacjentów. Nie zgadzamy się na mechaniczne traktowanie wszystkich w taki sam sposób. Jednym z częstych zarzutów do sieci aptecznych jest to, że farmaceuta musi pracować zgodnie ze standardem. U nas wygląda to trochę inaczej – nie ma sztywnych formułek, które muszą zostać wypowiedziane podczas powitania, czy pożegnania, ale bardzo mocno skupiamy się na tym, aby wywiad farmaceutyczny był przeprowadzony zawsze. Przez wywiad rozumiemy kilka podstawowych pytań, bez których moim zdaniem obsługa pacjenta nie będzie w pełni profesjonalna – chodzi tu o zapytanie dla kogo jest dany lek, jakie są objawy, od kiedy występują, czy pacjent jest na coś uczulony i czy już coś stosował. Niektórzy zarzucają nam, że jest to sztuczne narzucanie farmaceutom sposobu obsługi, ale dla mnie jest to dbanie o profesjonalizm naszego zawodu. Ja dalej czuję się farmaceutą i nie chciałbym, żeby nasz zawód został zrównany ze sklepikarzem, który tylko wydaje to, o co poprosi klient. Nawet jeżeli jeszcze teraz opieka farmaceutyczna nie jest w pełni usankcjonowana prawnie, to już teraz w każdej aptece powinniśmy świadczyć możliwie rozbudowane doradztwo farmaceutyczne. Oznacza to kompleksową opiekę – zaproponowanie preparatów, które realnie mogą pomóc pacjentowi, doradzenie mu, przedstawienie dodatkowych informacji. W taki sposób możemy budować własną pozycję zawodową.
Poza tym praca w Dr.Max daje dużo możliwości – wspominałem już o różnych ścieżkach rozwoju poza typową magister farmacji, kierownik apteki. Jako firma dajemy możliwość uczestnictwa w konferencjach, warsztatach, szkoleniach e-learningowych, również przygotowywanych we współpracy z uczelniami medycznymi.
System franczyzy Dr.Max daje też duże możliwości w zakresie wspierania farmaceutów pod kątem wiedzy biznesowej – dotyczącej merchendisingu, marketingu, polityki cenowej i warunków handlowych. To pozwala farmaceutom skupić się na tym, co robią najlepiej – pracy z pacjentem.
Jaką radę dałbyś młodym farmaceutom, którzy dopiero zaczynają swoją zawodową karierę?
Przede wszystkim nie czekałbym na koniec studiów. Ja czuję, że swoją karierę rozpocząłem już w trakcie działania w organizacji studenckiej i dobrze na tym wyszedłem. Podstawy umiejętności, które wykorzystywałem na kolejnych stanowiskach i dalej wykorzystuję, nabyłem już wtedy. Zarządzanie projektami, umiejętność zarządzania sobą w czasie, nieustępliwość, negocjacje – wszystkich tych umiejętności zacząłem uczyć się jeszcze na studiach podczas działalności w organizacji i kołach naukowych.
Wiem, że wielu młodych absolwentów farmacji jest przekonanych, że ich jedyną ścieżką kariery jest apteka. Wielokrotnie tych ścieżek jest o wiele więcej, trzeba tylko dobrze poszukać. Nawet w mniejszych miastach można dołączyć do apteki, w której są możliwości rozwoju, albo takiej, w której będziemy cały czas ograniczeni do jednego stanowiska. Nie twierdzę oczywiście, że to coś złego, ale wg mnie takie decyzje warto podejmować świadomie, po zapoznaniu się z możliwościami. W takim wypadku też warto odpowiednio wybrać aptekę. Taką, w której będzie można realizować się w zgodzie ze sobą.
Przypomnę też to, co mówiłem o szczęściu. Czasami patrzymy na innych i myślimy „ten to miał szczęście”. Prawda jest jednak taka, że zazwyczaj nie widzimy ciężkiej pracy, którą włożył, aby to szczęście do niego „samo” przyszło. Jestem przekonany, że szczęście jest ważne, ale trzeba mu trochę dopomóc.
Zapraszamy też do zapoznania się z wcześniejszymi wywiadami w ramach #insider_talk.